post numer siedemnaście?
to niech będzie: Siedemnaście Mgnień Jesieni.
okolice Krakowa.
część pierwsza.a na dodatek - wieczorny Kazimierz i Kładka Bernatka:
niedziela, 31 października 2010
czwartek, 26 sierpnia 2010
16. Vienna'10
no tak. "jutro" jak zwykle okazało się "za miesiąc". dobrze, że miesiąc, a nie pół roku na przykład.
zatem startujemy - sobota, piękna pogoda, dzień idealny na Schonbrunn. zwiedziliśmy całe piętro pałacu (obłęd, a przy okazji można się dowiedzieć, jak uzdolniona plastycznie była rodzina cesarska!), ogród, byliśmy w labiryncie (wielki fun;)), na dachu Gloriette, skąd jest wspaniały widok na caluśki Wiedeń, ze wzgórzami dokoła.
załapaliśmy się też na pokaz robienia apfelstrudla! i mam przepis...
a w niedzielę - spacerkiem przez Grinzing - winarską dzielnicę. wjechaliśmy zabawnym tramwajem, a później autobusem, na wzgórze Kalenberg, skąd Jan III Sobieski patrzył sobie na Wiedeń tuż przed atakiem. ze wzgórza zeszliśmy drogą prowadzącą przez urocze winnice z pięknymi domkami, winiarniami...dokonaliśmy też przeglądu wiejskich sprzętów kaskaderskich:takim lambo to bym nie pogardziła...;)
zatem startujemy - sobota, piękna pogoda, dzień idealny na Schonbrunn. zwiedziliśmy całe piętro pałacu (obłęd, a przy okazji można się dowiedzieć, jak uzdolniona plastycznie była rodzina cesarska!), ogród, byliśmy w labiryncie (wielki fun;)), na dachu Gloriette, skąd jest wspaniały widok na caluśki Wiedeń, ze wzgórzami dokoła.
załapaliśmy się też na pokaz robienia apfelstrudla! i mam przepis...
a w niedzielę - spacerkiem przez Grinzing - winarską dzielnicę. wjechaliśmy zabawnym tramwajem, a później autobusem, na wzgórze Kalenberg, skąd Jan III Sobieski patrzył sobie na Wiedeń tuż przed atakiem. ze wzgórza zeszliśmy drogą prowadzącą przez urocze winnice z pięknymi domkami, winiarniami...dokonaliśmy też przeglądu wiejskich sprzętów kaskaderskich:takim lambo to bym nie pogardziła...;)
poniedziałek, 2 sierpnia 2010
15. Vienna'10
Wiedeń - 28.07.2010-01.08.2010.od końca - to znaczy, od wizyty, która zakończyła się przedwczoraj. a mam zdjęcia z dwóch poprzednich jeszcze - do "zrobienia".pogoda była świetna. wczoraj wręcz gorąco - co widać po mnie, bo nieopatrznie się opaliłam. będzie chronologicznie, zgodnie z kolejnością odwiedzania. na pierwszy rzut zatem - Arsenał. ogromny budynek, niesamowicie ozdobny wewnątrz. mnóstwo eksponatów. w salach - zbiorcze opisy każdego zbioru także po polsku, niestety - napisy pod poszczególnymi eksponatami są tylko w języku niemieckim, co znacznie utrudnia identyfikację.
Narrenturm - wieża szaleńców. więcej TU. wewnątrz mieści się Muzeum Anatomii i Patologii. wrażenie dość dziwne, chyba spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego, i większej ilości, i także współczesnych eksponatów. ale - ponieważ jest "inne", to warto zajrzeć.
Narrenturm znajduje się na terenie uniwersyteckiego kampusu - sam kampus jest uroczy, mnóstwo tam zieleni, park, fontanny, stare budynki. a w okolicy też bardzo ładnie:
jeszcze rzut oka na Ratusz:
jutro - Schonbrunn i Grinzing.
Subskrybuj:
Posty (Atom)