31. Sicily'13

połowa października. 27 stopni i pełne słońce.

ja chcę z powrotem na Sycylię!

lot nad Alpami...coś pięknego.

Palermo mnie zaskoczyło. z jednej strony walące się kamienice...

a za węgłem czai się taka o, katedra:

 a to jest odpowiedź na pytanie "czy można spędzić 30 minut w jednym pomieszczeniu, zbierając szczękę z podłogi i wgapiając się w ściany, sufit, kolumny, WSZYSTKO pokryte drobiuteńką, ceramiczną mozaiką".

i takie tam, impresje z miasta. 

a jeśli ktoś miałby ochotę znaleźć się w samym środku bajki....to musi odwiedzić Erice (aczkolwiek uprzedzam, że dla dopełnienia bajki niezbędne są też inne czynniki, na przykład idealne towarzystwo). 

a Trapani jak z obrazów Canaletta.

taka to wyspa...muszę wrócić.

30. UK'13

dla odmiany: znów Anglia. dawno nie było, prawda?
tym razem trochę inne okolice.
początek października.
rozpieszcza nas ta jesień...

29. London'13

już dawno nigdzie nie czułam się tak dobrze. właściwie już kiedy wysiadłam z autobusu, dowożącego z lotniska do centrum, poczułam się jak u siebie.
chcę tu wrócić.
chcę tu zamieszkać.
żyć.
drugie takie miejsce po Prowansji. jakże od niej inne. 
kto by pomyślał.
a tak strasznie STRASZNIE nie chciało mi się tam lecieć...

(no prze'eż musi być, no!)

(prawie jak w Prowansji...)

(zegar słoneczny taki)

(#złeskojarzenia...)

(i tak lomątyćnie na koniec)

28. instead of the Super-Full-Moon

prawie w rocznicę poprzedniego posta.

Brzoskwinia k/Krakowa.